Oszustwo na legendę. Nie dajmy się nabrać!
Po raz kolejny policjanci apelują o nieprzekazywanie pieniędzy osobom, które podają się za funkcjonariuszy Policji. Oszuści działając metodą „na wnuczka”, „na policjanta” czy też w ramach rzekomych akcji Policji zwalczających „oszustów bankowych”, cały czas są aktywni. Niestety po raz kolejny działania przestępców okazały się skuteczne. Ostrzegamy, aby w kontaktach z osobami obcymi, również przez telefon, zachować zasadę ograniczonego zaufania. Ponadto stale warto przypominać i szeroko omawiać metody wykorzystywane przez tych oszustów.
Pomimo ciągłych apeli, spotkań profilaktycznych, prowadzanych akcji informacyjnych oraz kolportażu ulotek, każdego tygodnia dolnośląska Policja odnotowuje kolejne przypadki oszustw.
I tak policjanci z Oleśnicy prowadzą postępowanie w sprawie oszustwa popełnionego metodą „na wnuczka”. Z akt postępowania wynika, że do 78-letniej seniorki zadzwonił mężczyzna, który podał się za jej wnuczka. W trakcie rozmowy oszust poinformował, że brał udział w wypadku samochodowym, w którym potrącił kobietę i z tego powodu pilnie potrzebuje pieniędzy na wpłatę kaucji. Roztargniona i wyraźnie zdezorientowana seniorka chwilę później przekazała swoje oszczędności w wysokości 20 tysięcy złotych oraz 50 euro nieznanej kobiecie.
Do kolejnego oszustwa doszło na terenie powiatu dzierżoniowskiego. Jak ustalono, sprawca podając się za funkcjonariusza Policji skontaktował się telefonicznie z 61-letnią kobietą i pod pretekstem uniknięcia utraty oszczędności, nakłonił ją do wypłaty pieniędzy w kwocie 41 tysięcy złotych. W trakcie rozmowy telefonicznej sprawca zachęcił niczego nieświadomą kobietę do wpłacenia całej kwoty za pomocą kodu BLIK do wpłatomatu.
Na przestrzeni ostatniego tygodnia doszło również do oszustwa na terenie Wrocławia. Do 66-latka zadzwonił oszust, który podał się za policjanta i oświadczył, że wnuczka rozmówcy miała spowodować wypadek komunikacyjny, aby uniknąć kary pozbawienia wolności należy niezwłocznie wpłacić kaucję w wysokości 50 tysięcy złotych. Podczas rozmowy telefonicznej niczego nieświadomy mężczyzna bez zbędnego wahania oświadczył, że posiada jedynie 40 tysięcy złotych. Po krótkiej rozmowie „policjant” oświadczył, że wskazana kwota jest wystarczająca, a po kaucję niezwłocznie zgłosi się adwokat wnuczki. Kilka chwil później po pieniądze zgłosiła się kobieta, która w rozmowie z pokrzywdzonym mężczyzną oświadczyła, że jest adwokatem i w opisanym zdarzeniu współpracuje z Policją.
Po raz kolejny przypominamy, że Policja nigdy nie informuje osób postronnych o swoich działaniach. Policjanci nigdy też nie żądają przekazania pieniędzy, w tym nie pośredniczą w ich przekazywaniu. Niejednokrotnie do zdemaskowania oszustów wystarczy odrobina sceptycyzmu i trzeźwe zweryfikowanie opisanej przez niego historii poprzez osobistą wizytę lub kontakt z najbliższą jednostką Policji. Ponadto należy pamiętać, aby w przypadku rozmowy telefonicznej wystarczająco szybko i skutecznie przerwać połączenie z dzwoniącym oszustem.
Zwracamy się z apelem również do osób młodych, aby informowały swoich rodziców i dziadków o tym, że są przestępcy, którzy mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im, jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o przekazanie dużej ilości pieniędzy.
Źródło: Sekcja Prasowa KWP we Wrocławiu